Wersja 8.0 programu Adobe Photoshop wprowadziła rozbudowaną obsługę aparatów cyfrowych, a dokładniej zdjęć przez nie rejestrowanych. Poprzednie wersje potrafiły obsługiwać jedynie pliki w formacie JPEG czy TIFF (oczywiście myślę o formatach, w których zapisywane są zdjęcia przez aparaty cyfrowe). Natomiast w wersji 8. wprowadzony został specjalny moduł, umożliwiający obsługę plików w formatach własnych poszczególnych producentów aparatów (CRW - Canon, NEF - Nikon; DCR - Kodak i inne). Co jeszcze ważniejsze, firma Adobe umożliwiła dokonywanie uaktualnień tego modułu. Jeśli kupimy aparat, który nie jest jeszcze obsługiwany przez Digital Camera RAW File Support, wówczas na witrynie producenta znajdziemy odpowiedni program wykonywalny, który po zainstalowaniu wzbogaci Photoshopa o obsługę plików zapisywanych przez nowy aparat. Dzięki temu bezpośrednio w Photoshopie można swobodnie cieszyć się obsługą "cyfrowych negatywów", jak nazywane są pliki zawierające nieobrobioną informację zarejestrowaną przez przetwornik obrazu w aparacie cyfrowym.

Po kilkumiesięcznych testach programu i poznawaniu jego zalet i wad chcemy przekazać kilka spostrzeżeń, które ułatwią pracę w Photoshopie. Przede wszystkim chcemy Was ostrzec i pokazać, na co zwrócić uwagę, by odbitki ze zdjęć cyfrowych, które otrzymacie z laboratorium przypominały to, co chcieliście uzyskać. Okazuje się bowiem, że Adobe Photoshop CS świeżo po zainstalowaniu jest tak skonfigurowany, że nie zapewni najlepszych efektów. Dotyczy to zwłaszcza użytkowników najpopularniejszej i najtańszej lustrzanki cyfrowej - tj. Canon EOS 300D, ale pewna wiedza przyda się również innym fotoamatorom. Wynika to z faktu, że EOS 300D rejestruje zdjęcia w tak zwanej przestrzeni kolorystycznej Adobe RGB, natomiast praktycznie wszystkie laboratoria wywołujące zdjęcia cyfrowe posługują się przestrzenią sRGB. Przestrzeń sRGB stała się praktycznie standardem, co oznacza, że każde współczesne urządzenie, które ma coś wspólnego z obrazem, powinno być w stanie obsłużyć tą przestrzeń. Co więcej, niektóre urządzenia, np. najpopularniejsze cyfrowe naświetlarki zdjęć FujiFilm Frontier występujące w wielu zakładach fotograficznych, nie potrafią przeczytać informacji o wykorzystanym w danym pliku cyfrowym profilu kolorystycznym i zakładają, że jest to sRGB. Niestety, jeśli do laboratorium przekażemy zdjęcia zapisane w formacie Adobe RGB (aRGB), wówczas otrzymamy odbitki blade, w skrajnych przypadkach niemal pozbawione kolorów.